Placek z kurczakiem i salsefią a la Christiane

1. Dwie godziny wcześniej (lub dwa dni wcześniej, jak Christiane): przygotuj ciasto - wysyp mąkę na blat roboczy, dodaj (na środku) miękkie masło, smalec, sól, cukier, żółtka. Szybko wymieszaj stopniowo dodając wodę (przestań dolewać wodę, gdy ciasto będzie elastyczne). Ciasto wyrabiaj jak najmniej, żeby nie było nadmiernie sprężyste. Uformuj kulę, lekko ją zgnieć, owiń folią do żywności i odłóż w chłodne miejsce.
2. Przygotuj farsz. Zrób sos pomidorowy - zeszklij cebulę na niewielkiej ilości tłuszczu kaczego, dodaj pomidory bez skórki i bez gniazd nasiennych. Posól. Duś pół godziny. Odstaw.
3. Oskrob lub obierz salsefie (w zależności od świeżości), pokrój je na kawałki i wstaw do wody z niewielka ilością octu, żeby nie sczerniały.
4. Weź garnek żeliwny i podgrzej w nim tłuszcz kaczy. Dodaj kawałki kury i obsmaż je ze wszystkich stron. Dodaj mąkę, dolej wino, zagotuj, dodaj salsefię, sos pomidorowy i podlej wodą. Posól, popieprz i duś 90 minut. Jeśli gotujesz w kominku, musisz regularnie obracać naczynie kominkowe.
5. Podziel ciasto na dwa kawałki, jeden większy od drugiego (2/3 – 1/3). Rozłóż większą porcję, tak by utworzyć krąg o średnicy co najmniej 45 cm (i 5 mm grubości) jako spód placka. Nasmaruj tłuszczem formę do pieczenia (do kominka lub do piekarnika), wyłóż papierem do pieczenia i wyłóż ciastem. Odkrój nadmiar ciasta. Resztę ciasta spłaszcz, jako „czapkę” placka.
6. Nałóż kurczaka z sosem na spód, przykryj „czapką” z ciasta i zawiń spód na czapkę, ściskając krawędzie, żeby obie warstwy się scaliły. Na środku kapelusza zrób kominek, posmaruj ciasto żółtkiem roztrzepanym z niewielką ilością wody.
7. Jeśli pieczecie placek w kominku, do należy nałożyć pokrywkę na naczynie i nałożyć na nie żar, żeby ciasto upiekło się od spodu i od góry, równomiernie. Czas pieczenia: 45 minut. Patyczkiem można sprawdzać, czy ciasto się upiekło. Jeśli ciasto klei się do patyczka, to należy piec je dłużej.
8. W piekarniku: 45 minut w temp. 180°C. Podawać na gorąco

Rady Julie:
Zgodnie z tradycją, obowiązuje rytuał, w którym każdemu nakłada się kawałek kapelusza, zanim na talerz nałoży się mięso i warzywa. Natomiast spód zjada się dopiero wtedy, gdy cały farsz jest już zjedzony.
Oczywiście, każdy może ten rytuał dostosować do swoich upodobań.
Salsefię należy obierać w gumowych rękawiczkach, gdyż czerni palce. Ale delikatny aromat znacznie rekompensuje tę niedogodność.